czwartek, 31 stycznia 2013

"Christine", Stephen King

Christine, Stephen King

Motoryzacyjna zgroza


Choć Kinga na ogół czczę i wielbię całą duszą (z nielicznymi wyjątkami), wahałam się, czy sięgnąć po Christine. Pomysł uczynienia z samochodu krwiożerczej bestii jest dość ryzykowny i wydawało mi się, że przy takim temacie po prostu nie można uniknąć popadnięcia w kicz i śmieszność. W dodatku miałam już za sobą inną książkę tego pisarza z demonicznym autem w roli głównej, która okazała się kompletną pomyłką (Buick 8, tragedia). Mimo to, przeczytałam Christine. I okazało się, że moje obawy były całkowicie chybione.

wtorek, 29 stycznia 2013

"Wielka Czwórka" i "Tajemnica Siedmiu Zegarów", Agatha Christie

Wielka Czwórka, Agatha Christie

Agatha razy dwa


Odkąd pamiętam, jestem wielką fanką Agathy Christie; można powiedzieć, że zakochałam się w niej od pierwszego czytania. Na początku poznałam Poirota, później była panna Marple, mój ulubiony nadinspektor Battle, Tommy i Tuppence, i pozostali bohaterowie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę zmuszona powiedzieć o którejś z jej książek, że jest po prostu zła. Niestety, ostatnio właśnie taka mi się trafiła; na szczęście na pocieszenie miałam również drugą pozycję autorki, tym razem na takim poziomie, do jakiego wielbiciele Christie są przyzwyczajeni.

Agatha Christie

Wielka Czwórka


Oparcie powieści na motywie superzłoczyńców dążących do zdobycia władzy nad światem to dość karkołomna decyzja, bo bardzo łatwo popaść w śmieszność i komiksową przesadę. Niestety... Królowa Kryminału temu wyzwaniu nie podołała. 

niedziela, 20 stycznia 2013

"Pieskie popołudnie", reż. Sidney Lumet

Pieskie popołudnie - Dog Day Afternoon

Nieudany napad, udany film


To mój kolejny film w ramach akcji "Obejrzeć wszystko z Alem". Po seansie, gdy już wyszłam z oszołomienia, zaczęłam się zastanawiać, jak mogłam do tej pory żyć nie znając go. Popołudnie warte jest obejrzenia przede wszystkim ze względu na rewelacyjną grę aktorską (Pacino, Cazale), niepowtarzalny klimat (Lumet), trzymającą w napięciu fabułę, ale i dlatego, że sama historia oparta jest na faktach, a pierwowzorem głównego bohatera był Amerykanin polskiego pochodzenia. Dodam, że to historia bardzo niezwykła.

piątek, 18 stycznia 2013

9 najbardziej znienawidzonych lektur

Lektury

Najbardziej znienawidzone lektury, czyli moje The Worst of


Wiadomo, lektury z jakiegoś powodu trafiły do kanonu. Nie muszą się podobać, ale trzeba i wypada znać, nawet jeśli część z nich jest zbyt trudna w odbiorze dla przeciętnego ucznia, odpowiedniejsza raczej dla dorosłego, dojrzałego czytelnika. Na szczęście, zdecydowana większość lektur przypadła mi do gustu już w czasach szkolnych, w niektórych się wręcz zakochałam i wciąż lubię do nich wracać; niektóre w pełni zrozumiałam i doceniłam dopiero po latach. Były jednak i takie, przez które cierpiałam męki niemal piekielne, nie spałam po nocach próbując przez nie przebrnąć i do dziś nie jestem w stanie się do nich przekonać.

Poniżej przedstawiam moje osobiste szkolne koszmarki, kolejność przypadkowa.

wtorek, 15 stycznia 2013

"Angelologia", Danielle Trussoni

Angelologia, Danielle Trussoni

Powieść mało anielska

 

Przyznaję bez bicia, że czasem jeszcze daję się nabrać na ładną okładkę i tak niestety było w przypadku Angelologii Danielle Trussoni, choć przecież nie tylko okładka zaważyła na decyzji zakupienia tej książki. Po pierwsze, wyjątkowo niska cena - 9,90 zł - na wyprzedaży Weltbildu, a akurat robiłam tam inne książkowe zakupy; po drugie, pozytywne opinie internautów i dość wysoka ocena w BiblioNETce; wreszcie po trzecie, motyw przewodni - anioły, fantastyka, będzie fajnie. Nie było.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Próba mikrofonu, raz, dwa, trzy...

Pierwszy w życiu blog, pierwszy wpis na blogu. Na razie próbny. Za oknem zima (wreszcie biała!), pokój wypełniony jest dymem papierosowym do granic możliwości, w tle leci program Tomasza Lisa (dyskusja na temat starości w Polsce), a ja od paru godzin próbuję uporać się z tłami, czcionkami i tagami, aby to jakoś po ludzku wyglądało. Na razie wygląda paskudnie.

Krótko i zwięźle witam więc wszystkich, którzy kiedykolwiek zajrzą na ten blog - witajcie! - i czym prędzej wracam do pracy.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...