Lema Homos Antropos Bladawiec
Wiele jest w literaturze fantasy i science fiction opisów fikcyjnych ras antropoidalnych, fantastycznych stworzeń, istot pozaziemskich, sztucznej inteligencji... Wydaje się, że wszystko zostało już wymyślone i powiedziane. A zastanawialiście się kiedyś, jak mogłyby nas, ludzi, postrzegać... roboty?
Fragmenty opowiadania Stanisława Lema Jak Erg Samowzbudnik Bladawca pokonał, ze zbioru Bajki robotów
Miał też wypchane stwory z najdalszych stron Wszechświata, a w osobnej sali, pod dzwonem szklanym, istotę najrzadszą, zwaną Homosem Antroposem, przedziwnie bladą, dwunogą, która miała nawet oczy, choć puste, i król kazał w nie dwa rubiny piękne włożyć, aby Homos patrzał czerwonym wzrokiem. (...)
- Czy prawdą jest - spytał, ledwo z klęczek powstali, oddawszy mu należny ukłon - że Homos miększy jest nad wosk?
- Tak jest, Wasza Jasność! - odparli obydwaj.
- A czy i to prawda, że szparką, którą ma u dołu twarzy, może wydawać rozmaite dźwięki?
- Tak jest, Wasza Królewska Mość, jak również, że do tego samego otworu tka Homos różne rzeczy, a potem dolną częścią głowy rusza, która na zawiaskach jest do górnej przytwierdzona, przez co się owe rzeczy rozdrabniają i on je wciąga do swego wnętrza.
- Dziwny obyczaj, o którym słyszałem - rzekł król. - Wszelako powiedzcie, mędrcy moi, po co on to czyni?
- W tej materii cztery są teorie, Wasza Królewska Mość - odparli homologowie. - Pierwsza, że czyni tak, by się nadmiaru jadów pozbyć (jadowity jest bowiem niesłychanie). Druga, że postępuje tak gwoli niszczeniu, które przekłada nad wszelką inną uciechę. Trzecia, że przez chciwość, bo wszystko by pochłonął, gdyby mógł, czwarta...
- Dobrze, już dobrze! - rzekł król. - Czy to prawda, że on z wody jest uczyniony, a jednak nieprzezroczysty, jak ta moja kukła?
- I to prawda! Ma on, panie, w środku wielość rurek śliskich, którymi wody cyrkulują; są w nim żółte, są perłowe, ale najwięcej czerwonych - te niosą straszną truciznę, kwasorodem lub tlenem zwaną, który to gaz wszystko, czego tknie, zaraz w rdzę obraca lub w płomień. Dlatego on sam mieni się perłowo, żółto i różowo. Wszelako, Wasza Królewska Mość, błagamy pokornie, byś od zamysłu sprowadzenia żywego Homosa odstąpić raczył, istota to bowiem potężna i złośliwa jak żadna inna...
- To wyłuszczyć musicie mi dokładnie - rzekł król, udając, że gotów jest się do rad mędrców przychylić. W istocie jednak chciał zaspokoić tylko swoją wielką ciekawość.
- Istoty, do których i Homos należy, zwą się trzęskimi, panie. (...)
- Prawdaż to, że oni nawet oczy mają śliskie? - spytał żywo król Boludar.
- Tak jest, panie. Istoty owe, z pozoru słabe i kruche, że dość upadku z sześćdziesięciu stóp, aby się każda w kałużę czerwoną rozbryznęła, przedstawiają, przez przyrodzoną chytrość, niebezpieczeństwo gorsze od wszystkich razem wirów i raf Pierścienia Astrycznego! (...)
Wnet otwarły się złociste podwoje dla wszystkich królewskich poddanych; wśród brylantowych gąszczy, z jaspisu wyrzeźbionych altan i marmurowych dziwadeł ujrzeli klatkę żelazną, a w niej istotę bladą, wiotką, która siedziała na małej baryłce, przed miską z czymś osobliwym, co wydawało wprawdzie woń oleju, ale popsutego przypaleniem na ogniu, a przez to nie nadającego się już do użytku. Wszelako istota najspokojniej nurzała rodzaj łopatki w misce i, nabierając z czubem, wkładała maszczoną olejem substancję do otworu twarzowego.
Patrzący oniemieli ze zgrozy, kiedy odczytali napis na klatce, wyjawił bowiem, że mają przed sobą Antroposa Homosa Bladawca żywego. Pospólstwo jęło go drażnić, a wtedy Homos wstał, zaczerpnął czegoś z baryłki, na której był siedział, i chlustać jął na gawiedź zabójczą wodą. Jedni uciekali, drudzy chwytali kamienie, by ohydę porazić, ale straż zaraz obecnych przepędziła.
Bajki robotów, Stanisław Lem
Wydawca: Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1983Liczba stron: 208
Oprawa: miękka
Cyt:"A zastanawialiście się kiedyś, jak mogłyby nas, ludzi, postrzegać... roboty?" Nie, ale chętnie się dowiem, tylko teraz jestem tak zawalona książkami, że musiałabym żyć chyba z 1000 lat.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz chociaż czas czytać blogi.
OdpowiedzUsuń